Ławkowy park

Są takie klimaty, które chciałoby się uchwycić aparatem, ale nie starcza umiejętności, czas goni, albo też najzwyczajniej w świecie w głowie inne rzeczy... Dziś tak miałem na łódzkim Grembachu, na którym byłem około pięciu minut. Nie było tam żadnych ludzi, tylko parterowe domki. Szukałem zaczepienia, a to wiszących ubrań, suszących się w słońcu, a to rzędu anten satelitarnych. Nie mogłem się zdecydować. Wiem, co bym chciał tam porobić, pofotografować ludzi, miałem nawet zaczepkę, gdyby mnie ktoś spytał niezbyt kulturalnie, co tam robię. Miałem się wesprzeć tekstem z Gazety Wyborczej z ostatnich dni... Nie wyszło.
Przepędzono mnie za to z innego miejsca, nieopodal jest skup butelek, na którym jest wielki szyld: "Przedszkole". Wiele razy już się zastanawiałem, jak zrobić temu zdjęcie. Tym razem pogoniła mnie pani. Może niepotrzebnie zrezygnowałem, odpuszczając temat.
I jakoś przypomniałem sobie lata, w których czasu na realizację czegoś była masa, ale pomysłu, jak to zrobić- za grosz. Poniżej taki przykład, z Tomaszowa Mazowieckiego, tam jest do dziś taki park niedaleko jednego z boisk, hotel sportowy jak wiem funkcjonuje do dziś, choć już wtedy błagał o remont. Obok był browar, w którym sprzedawano Warkę niepasteryzowaną, no i park.... Nigdy tam nie widziałem żywej duszy, a już zwłaszcza kogoś, kto by na tych ławkach siadał. Kadrowanie dramatyczne, Zenit 12 XP, jakiś film ORWO..... Ale klimat był. Po tych 25 latach czuję go nadal...


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Tu już na nartach nie pojeździmy

Analogowo- Canon AE-1 Program