Łopalowe podróże. Małe i duże.

Czyli miasto, do którego mam słabość, tak jak do Rzymu, czy Mediolanu, choć może nawet większą. Za widok za oknem, za zapach, za ludzi... Wiem, są tacy, którzy nie widzą w tym mieście niczego. Dla mnie jednak wszystko jest między sylabami. Tym razem kilka dni z D. Tak, to był piękny czas... Piękna podróż, wspaniałe wspomnienia. Nie tylko zresztą Neapol, ale dziś ograniczę się do tego motywu. Miało być reportażowo, ale nie. Niech będą tylko zdjęcia. (Zrobione Leiką oraz Sony RX100 mk2).

Ten rok jest dla oczu łaskawy. Pełno wokół maków i chabrów. Połączenie czerwieni z intensywnym niebieskim, ze zbożem w tle karmi oczy. Szkoda, że tak krótko to wszystko trwa, zaczęły się sianokosy... I to zdjęcie Krzysia. Przymknął oczy, zadowolony, uśmiechnięty. Cały on. Sony A7r i Canon FD 70-210/4, szkło może miękkie, ale kurcze, analogowe. Nawet dziś na Allegro sprzedawane za 80 PLN. Dla mnie jedna z perełek, pokazuje to, że dobre obiektywy od dawna potrafiono robić...

Wyprawa na lody do Krecika to już niedzielna tradycja. Ale i wczoraj i dziś obfitujące w świetne chwile. Dobrze, że wiele z nich uwieczniłem. Na hulajnodze towarzyszyła nam Leica i Summicron 50/2, Sony po ciężkiej sobocie odpoczywał. A dał radę. Analogowy zaśpiew szkieł systemu Canon FD jest nieprawdopodobny. Za to Leica ma to coś innego. Prostotę? Z pewnością. No i plastykę obrazka, gotowego praktycznie bez obróbki... Dwa genialne aparaty.

Piękny ten tegoroczny długi weekend. Pogoda rozpieszcza nas. Jako, że właściwie żadnych ambitnych planów nie mieliśmy, postanowiliśmy czas spędzać aktywnie. Wczoraj na rowerze, przejażdżka po pięknych terenach, łąkach, wśród pól Konstantynowa i Bechcic. Chciało się zatrzymywać praktycznie co kroku i wyjmować aparat. Rzecz jasna Krzyś w roli głównej, fotograficznie Sony a7r i Summicron 50/2.