Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2014

Wspomnienia. W Bukowinie.

Obraz
Wieczorne spacery w Bukowinie zawsze mają swój urok. Nawet, gdy są połączone z jazdą samochodem. Ulubiona trasa? Klin, potem Brzegi, do Białki przy moście w Jurgowie, Jurgów, gdzieś tam bokiem w okolice Rusińskiego Wierchu, obowiązkowo oscypki, Olczański Wierch. Tym razem było podobnie, jakoś na początku sierpnia, z Mamą i Krzysiem. Ostatnie 2 zdjęcia z Sony rx100 mk2, reszta analogowo- Canon AE-1 Program i Canon FD 35/2.8.

Góry analogowo

Obraz
W tym roku w Tatry Słowackie wziąłem również Canona AE-1 Program z obiektywem Canon 35/2.8, załadowanego Fuji Provia 100. To doskonały film, jeden z najlepszych, jakie były i nadal pokątnie są ale... jak wszystkie materiały światłoczułe, jak również aparaty cyfrowe- bez światła nie podchodź. A więc starałem się, chuchałem, dmuchałem. Wyszło, jak wyszło.

Międzyzdroje w końcu lata

Obraz
Tak, tak, wróciłem. Nie chciało mi się, wracałem sam, zostawiając D. i Krzysia. Jak było? Szybko, choć leniwie, ciepło, choć zimno, pięknie, mimo polskiego morza, w sensie jego didaskaliów. Ba, nawet raz się wykąpałem, co uważam za duży sukces (a było to wczoraj, woda miała tak z 18, była cieplejsza, niż powietrze, mimo słońca). Nie robiłem wielu zdjęć, w sumie przywiozłem ich... 70. Na wywołanie czeka Velvia 50, tam też powinienem coś znaleźć. Tymczasem Krzyś na wakacjach, bo on był głównym tematem. Wszystko z tego samego, Leica M9-P, Summicron 50/2.

Jak w Tatrach, to niepogoda

Obraz
Dużo sobie obiecywałem po kolejnym wyjeździe w Tatry, plan wycieczek był dość ambitny, a i na myśl o robieniu zdjęć zacierałem ręce. Tym razem Leica została w domu, wziąłem ze sobą tylko Sony RX100 mk2 i... analogowego Canona AE-1 Program z Provią i Velvią, znalezionymi na allegro. Dobrze wyekwipowany przystąpiłem do działania. Zostawiłem samochód w Starym Smokowcu przy stacji elektricki. I... zaczęło lać. Wszedłem jeszcze więc do jakiegoś turystycznego, kupiłem kapelutek, a potem wsiadłem do pociągu, by po niespełna godzinie dojechać do Strbskiego Plesa. Stamtąd do schroniska nad Popradskom Plesem, które miało mnie gościć kolejne trzy noce. Po drodze cośtam cośtam było niby widać: Jako, że pora była jeszcze relatywnie wczesna, postanowiłem wybrać się na spacer na symboliczny cmentarz tych, którzy zginęli w górach. Miejsce robiące duże wrażenie, skłaniające do zadumy, co my tam w ogóle robimy, w tych Tatrach... Następnego dnia obudziłem się wcześnie, razem z moimi współlok

Leica CL raz jeszcze

Obraz
Kilka takich strzałów z biodra, umówmy się, nie są to arcydzieła. Aparat miał potwierdzić, że jest fajnym narzędziem do streeta, myślę, że dał radę. Jako obiektyw tym razem tylko Summicron 50/2. Filmem było zwykłe Fuji Superia 200. Ale za to na wyjazd w góry przygotowałem coś mocnego- Velvię 50 i Provię 100 :)))

Canon AE-1 Program i 35/2.8

Obraz
Analogowa kraina kusi, choć nie jest to lekki kawałek chleba... Problemem jest złożoność czynników, mających wpływ na efekt końcowy. Przynajmniej tak gdzieś podskórnie myślę. Pierwszą sprawą jest sam sprzęt. W tym przypadku- wydaje się, że puszkę już uprzednio sprawdziłem, poznałem, daje radę. W ostatnim czasie założyłem do niej szkło, którego jeszcze nie używałem- jakże fajne i małe 35/2.8. Ale czy właściwości optyczne są w tym przypadku takie same, jak w uprzednio próbowanym 50/1.8? Jednak..... wątpię... Potem jest kwestia materiału światłoczułego. Nie oszukujmy się, nie wydawałem na to fortuny... Zdjęcia poniżej to nic innego, jak lekko przeterminowany Kodak Gold... Ostatnim elementem jest wołanie i skanowanie. Ten ostatni element... Intuicja podpowiada, że dużo zależy od tego. Ale dziś nie będę kupował skanera, aby to sprawdzić... Kilka więc prób..... W zasadzie już w LR nic z tym zrobić nie można... W góry, w których będę już za kilka dni zamierzam zabrać właśnie Canona AE-1, p