Canon AE-1 Program i 35/2.8

Analogowa kraina kusi, choć nie jest to lekki kawałek chleba... Problemem jest złożoność czynników, mających wpływ na efekt końcowy. Przynajmniej tak gdzieś podskórnie myślę. Pierwszą sprawą jest sam sprzęt. W tym przypadku- wydaje się, że puszkę już uprzednio sprawdziłem, poznałem, daje radę. W ostatnim czasie założyłem do niej szkło, którego jeszcze nie używałem- jakże fajne i małe 35/2.8. Ale czy właściwości optyczne są w tym przypadku takie same, jak w uprzednio próbowanym 50/1.8? Jednak..... wątpię... Potem jest kwestia materiału światłoczułego. Nie oszukujmy się, nie wydawałem na to fortuny... Zdjęcia poniżej to nic innego, jak lekko przeterminowany Kodak Gold... Ostatnim elementem jest wołanie i skanowanie. Ten ostatni element... Intuicja podpowiada, że dużo zależy od tego. Ale dziś nie będę kupował skanera, aby to sprawdzić...
Kilka więc prób..... W zasadzie już w LR nic z tym zrobić nie można...
W góry, w których będę już za kilka dni zamierzam zabrać właśnie Canona AE-1, pewnie z 35/2.8. Dziś odebrałem dwa dobre, bardzo dobre filmy... Fujichrome Velvia 50 i Provia 100F. To zupełnie inna półka. Ciekawe, jakie będą finalne efekty...





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Tu już na nartach nie pojeździmy

Analogowo- Canon AE-1 Program