Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2015

Wiosenna Barcelona

Obraz
Wspomnień ciąg dalszy. Rok obfitował w wiele wyzwań, zmian. Nie chwalmy dnia przed zachodem słońca, ale. Jednym z bardziej wyrazistych wspomnień, które nie wiedzieć czemu nie zostało tu uwiecznione był wyjazd do Barcelony. Dynamiczne dwa dni. Dużo pracy, mało chwil relaksu. Ale i to się przydarzyło. Zdjęcia poniżej pochodzą ze spaceru, ile trwał, hm trzy godziny, cztery? Był czas nawet na Sangrię, nie byle jaką, no i w dobrym towarzystwie. Barcelona na kolana mnie nie rzuciła. Chociaż i tak klimatów unikalnych masa. Chciałbym wrócić na spokojnie. Tymczasem zostają zdjęcia, zrobione aparatem, który gościł u mnie krótko, ale sprawił mi masę frajdy. Mowa o Olympusie OM-D EM5. Była część miasta, z najsłynniejszymi ulicami... Był też czas na spacer plażą.... Mgła dodała wszystkiemu surrealistyczny wygląd...

Piotrkowska z archiwów własnych

Obraz
Pogoda..., no co, no nie nastraja do wyjmowania aparatu, w ogóle zdejmowania go z półki. Listopad to dla mnie jakoś tak automatycznie więc czas na szperanie po archiwach, coraz bardziej przepastnych. Ostatnio zatrzymałem się przy zdjęciach z... 1990 roku. Minęło 25 lat od tamtego czasu, można więc powiedzieć, że jest to jednak inny czas. Co więc znalazłem? Zdjęcia zrobione w jakimś ciepłym miesiącu roku, osobiście obstawiałbym wczesną jesień, ale nie wiem. Jest to do sprawdzenia w pisanych przeze mnie dziennikach, w brulionach, etc, ale wymagałoby to otwarcia jakiś schowków w domu, grzebania, nie mam na to aż tyle czasu, nie teraz. Co więc jest na zdjęciach? Zasadniczo ulica Piotrkowska. Pamiętam taki quasi-reportaż. Umówiłem się z dziewczynami z liceum (druga klasa), że pójdziemy na spacer, przy okazji porobimy zdjęcia, a może i uda nam się wejść do spalonego właśnie chyba nie po raz pierwszy Domu Buta na skrzyżowaniu Piotrkowskiej i Tuwima. Wejść się udało, przy okazji spaceru chyb

Chodzenie na smyczy

Obraz
W zasadzie miał być pean na cześć mojej Leji, którą uwielbiam nawet w takie dni, jak dziś, gdzie pada, jest pochmurno, szaro, buro. Rzeczywiście, Leica sprawia mi najwięcej frajdy, przy każdym kadrze zastanawiam się o chwilę dłużej, niż zazwyczaj. Swego czasu aparat chciałem sprzedać, ale to były głupie myśli. Obecnie wielu krytyków i specjalistów podkreśla, że M9/M9-P to były ostatnie aparaty, które produkowały typowy Leica look. Coś w tym jest, jak dla mnie nic z plastyką tych zdjęć w cz-b nie może się równać. Co do koloru- musi być już naprawdę doskonałe światło, ale czy właśnie nie o światło w tym wszystkim chodzi? Trzy próbki z dziś. Naprawdę nie było warunków... Ale piesek musi się nauczyć ładnie chodzić na smyczy. Musze go pochwalić- jest coraz lepiej... :)

Dziesięciolatek

Obraz
Okrągłe te urodziny Krzysia. Kiedy on tak urósł. Nie wiem, wszystko zdarzyło się jakby wczoraj. Przed chwilą wprowadzaliśmy się do lasu, te spacery wszystkie z wózkiem też jakby bardzo niedawno... Chwytać jak najwięcej z tych chwil. I nie zapominać. Kilka zdjęć z ostatnich dni, Leica z Summicronem i Sony z FE 28-70, uzupełniający się duet...