Poświąteczne remanenty- spacer

Bardzo sympatyczny, długi spacer po lesie, wczoraj. Sporo ludzi, ot, mieszkańcy Konstantynowa powychodzili z domów. W pewnym momencie Szwagier stwierdził, że takie wyjście do lasu jest o tyle miłe, że nie trzeba bać się tabunów debili, biegających z wiadrami po centrum Łodzi. Ile to zresztą razy w lany poniedziałek przemykałem z trwogą do pracy, właściwie biegnąc do redakcji i obserwując, co dzieje się na poszczególnych rogach, zwłaszcza na Wschodniej przy Włókienniczej. Problemem też były akcje zrzucania torebek z wodą z okien, no istny koszmar.
Wczoraj można się było oddać już tylko kontemplowaniu pogody, która na szczęście wreszcie zrobiła się ludzka. Za kilka dni zieleń i w lesie zacznie wygrywać z szarością. :)
Fotki oczywiście robione markiem drugim, obiektyw 70-200/2.8 od Canona. Przy czym wszystko na f/2.8...
Słowo komentarza do ostatniego zdjęcia. W lesie czasami można napotkać reklamówki ze śmieciami. Na ogół porozwalane już, ot, zwierzęta rozszarpały. Na zdjęciu widoczna jest jakaś karteczka, która z takich śmieci wyleciała- lista zakupów. Chętnie bym zrobił testy grafologiczne niektórym okolicznym mieszkańcom i narobił wstydu... Ech :(




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Tu już na nartach nie pojeździmy

Analogowo- Canon AE-1 Program