Wiosennie w wawie

Ot, kilka fotek z Warszawy, niby było ładnie, ale dziękowałem Bogu, że nie zostawiłem płaszcza w samochodzie na parkingu przy stacji Łódź Widzew.
Zdjęcia jak to zdjęcia, takie pstryczki troszkę streetowe, trochę przypadkowe. Wiosennie sprawdzałem możliwości małego Canona S90, potwierdza się znowu, że ten aparat przy najszerszej ogniskowej ma naprawdę fajne właściwości, nawet mimo małej matrycki. Z tym, że przy trudniejszych warunkach oświetleniowych sprzęcik radzi sobie dużo gorzej.
Małego Canona odpaliłem już rano przed domem, ale efekty..... szkoda gadać.
A więc tylko trochę centrum wawy. I jedno zdjęcie z peronu, o dziwo, nie śmierdzi, jak kiedyś. Rezolutny taksówkarz, który mnie dziś wiózł stwierdził, że "na razie nie śmierdzi, ale to wróci". A może się myli?







Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Tu już na nartach nie pojeździmy

Analogowo- Canon AE-1 Program