Subiektywnie- Panasonic GX1

Nie mam zacięcia być testerem sprzętu, mam do tego za małą wiedzę, zdarza mi się jednak, że mam do czynienia z innymi systemami, bawię się innymi puszkami, szkłami. Bardzo to uczące, nie powiem, czasami wychodzą ciekawe porównania. W mijającym tygodniu miałem przyjemność pobawić się Panasonikiem GX1 i trzema szkłami, z których najbardziej zaprzyjaźniłem się z Olympusem M. Zuiko 45/1.8.
Co można napisać o samym systemie? Micro 4/3 jest coraz mocniejsze, wybór szkieł, dość przystępnych zresztą cenowo ogromny. To dobry wybór dla kogoś, kto szuka czegoś solidnego, osobistego, niedużego, na każdą okazję, co robi naprawdę dobre zdjęcia.
Polubiłem tego Panasa bardzo, rozstawałem się z nim z nieskrywanym żalem, mimo, że pogoda i brak czasu spowodowały, iż nie dałem mu rozwinąć skrzydeł.
Najbardziej podobały mi się obiektywy, malutkie cacuszka, przypominające wielkością konstrukcje z bagnetem M39. To naprawdę fantastyczna robota, coś, co powoduje, że osobom, chcącym kupić swój pierwszy zaawansowany aparat, będę polecał właśnie to rozwiązanie. Zwłaszcza, że ceny są atrakcyjne.
Miałem dobry fun, robiąc zdjęcia tym aparatem. Gdzieś podświadomie dążę do puszek solidnych, mających duszę. Tu tę duszę znalazłem.

Reasumując, to, na co się najpierw zwraca uwagę:
- świetna, pancerna budowa, solidna, nie widać księgowych w tym sprzęcie, choć cena sugerowałaby coś innego;
- wielka kultura pracy;
- coś, co się nazywa "handling"- miód;
- świetna ergonomia, dużo dobrych rozwiązań, np pokrętło od zmiany przysłony;
- genialne szkła.

To, co widać po obrazku:
- świetna rozdzielczość i ostrość, robi to wielkie wrażenie;
- rozpiętość tonalna- jest lepiej, niż w Canonie 5dmkII? Nie mam możliwości pomiaru, ale coś mi się tak wydaje...;
- dobre, naturalne kolory;
- poprawny balans bieli.

Trochę minusów:
- słaba bateria;
- autofocus- dobry, ale nie wybitny, zwłaszcza w gorszych warunkach;
- rozwiązanie wskazywania dotykowo punktu ostrości- jak ktoś ma duże łapy, to często bezwiednie dotyka tego ekranu razem z obudową;
- obrazkowi brakuje trochę "analogowej" duszy, nie ma efektu WOW i tego, co się nazywa plastyką, tak, wiem, to pojęcie abstrakcyjne;
- jakość zdjęć powyżej 1600 ISO nie powala na kolana.

Dla kogo więc ten aparat?
- zaawansowanych amatorów;
- dla kogoś, kto nie chce lustrzanki, ale nie chce też rezygnować z dobrej jakości zdjęć;
- dla tych, którzy szukają drugiego systemu na co dzień;
- dla podróżników.

Ocen nie stawiam, bo to nie szkoła, ale jak dla mnie- bardzo silne 4+... :)
Poniżej trochę sampli.














Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Tu już na nartach nie pojeździmy

Analogowo- Canon AE-1 Program