Trochę streeta- Kraków

Street to dość swoista zabawa. Osobiście focenie na ulicy wszystkiego i wszystkich traktuję z przymrużeniem oka. To takie wygłupy, tylko czasami zostaje coś fajniejszego. Ale nie zawsze.
Inną sprawą jest kwestia narzędzi. Trudno jest robić streeta dużymi aparatami. Mniejszymi łatwiej, no ale.... I tu w konwencję ładnie wpisuje się- nieoczekiwanie- iPhone. To nie chodzi o sam telefon, a raczej aparacik w nim, a oprogramowanie, które generuje ciekawe filtry. Jednym z moich ulubionych narzędzi jest Hipstamatic. Do pewnych zastosowań naprawdę fajne. No i używanie telefonu na ulicy zasadniczo- póki co- nie wzbudza uwagi otoczenia...









Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Tu już na nartach nie pojeździmy

Dworzec wzorcowy- Berlin Hauptbahnhof

Poprad znów skusił