Pierwszy tegoroczny rower
Było fajowsko. Trochę nie w formie, zmęczeni, zresztą po pierwsze po lesie jeździło się kiepsko z powodu ogromu piachu, no a po drugie- że i zieleń nadal na dorobku. Trasa ŻBK-Babiczki i zaliczona jednak, no trzeba powtórzyć asap. Szkoda, że prognozy pogody na długi weekend- "o dziwo" są niezbyt optymistyczne.
Zdjęcia z marka i 85/1.2
Zdjęcia z marka i 85/1.2
Czy Igor też tak pędzie na rowerze, jakby nie istniały żadne prawa fizyki?
OdpowiedzUsuńGdy widzę swoją Latorośl gnającą biegaczkiem (rower bez pedałów) po okolicy, to serce do gardła mi podchodzi, a jęzor mam do ziemi - dogonić nie mogę.
Krzyś jeździ szybko, ale chyba jego najciekawszą cechą w tym akurat jest... wytrzymałość :)))
OdpowiedzUsuń