Tatry- kwiecień 2014

Szybki, weekendowy wyjazd. Planowany od dawna, z tym większym niepokojem czytałem prognozy pogody, mówiące, że będzie ciężko. OK, byłem w miarę przygotowany, ale… To, co zastałem, było mocno niepomyślne. Nic się nie udało niby w pełni, ani aura (w górze deszcz, ograniczona widoczność, zapadający się po pas śnieg), ani tym bardziej zdjęcia…
Mimo tego będę pamiętał fantastyczny wieczór w schronisku w Piątce, rozmowy z Tomkiem o życiu, górach i zdjęciach, podejście pod Zawrat i powrót spod niego, no i oczywiście rozwalającego się prawie od początku i finalnie rozwalonego buta… (ich para kupiona nota bene w 1999 roku chyba, kiedy to bylem ostatnio w tej części Tatr…) Oby więcej takich wypadów, w pojedynkę, gdzie walczy się samemu ze sobą…
Zdjęcia to rx100 (częściej go ćwiczyłem i nawet film nagrałem) i sporadycznie Leica z zafiksowanym Ultronem 28/2.












Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Tu już na nartach nie pojeździmy

Analogowo- Canon AE-1 Program