Wspólnie

   Jakiś czas temu Krzyś znów zaczął przejawiać zainteresowanie fotografią. Dostał więc już na zawsze mojego starego Canona S90, który przecież jeszcze niedawno był top of the pops, jeśli chodzi o kompakty. Oczywiście w międzyczasie sporo na mojej fotograficznej półeczce się zmieniło, ale Canon został i podskórnie czułem, że właśnie Krzyś z tym aparacikiem się polubi.
   A więc dziś pogoda optymalna na spacer, cóż, że wiosenna... Wzięliśmy pieska, no i aparaty. Krzyś swojego Canona, ja.... Leję. Efekty wspólnych zabaw poniżej, wstyd przyznać, ale zdjęcia dziecka są dużo lepsze od moich. Nie, kadrów nie zmieniałem, moja jest tylko lekka obróbka. Selfie pełnokrwiste bardzo, bardzo. I niech już tak będzie jak najczęściej, że Młody będzie przynosił dobry materiał :)







Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Tu już na nartach nie pojeździmy

Analogowo- Canon AE-1 Program