Kijów i telefoniczne reminiscencje

Nie będę tu popadał w zbytnią egzaltację, napiszę więc wprost- Kijów z tą całą swoją różnorodnością, kontrastami, dzikością i spokojem, miksem postkomunistycznego majestatu z nowobogackim bezhołowiem bardzo mi się podoba. Dobrze się tam czuję, na co zapewne wpływają również ludzie, kolorowi, inni, a w sumie tak podobni do nas ze wszystkimi wadami i zaletami. Postanowiłem więc tu zamieścić nieco zdjęć z tego miasta, zrobionych... iPhonem.
Stosunek do "aparatu" w iPhonie mam dość ambiwalentny, rzeczywiście dotąd bez upiększania programami Hipstamatic nie wyglądało to najlepiej. W iPhonie 6s wygląda już akceptowalnie. Pomijam proporcje obrazu 4/3, do których trudno mi się przyzwyczaić. Ale można przyjąć, że jakość obrazka nie odbiega od budżetowych kompaktów. Czyż nie?







                                               

                                               









Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Tu już na nartach nie pojeździmy

Analogowo- Canon AE-1 Program