Jesienny powrót w Tatry

W zasadzie ten wyjazd nie był planowany, tak jakoś wyszło. Ot, zarezerwowałem spontanicznie nocleg, aby spędzić przedłużony weekend z Krzysiem w Tatrach Słowackich. Nocowaliśmy na Hrebenioku, który jest dla mnie miejscem nowym, jakoś przez tyle lat omijałem ten fragment gór. Niesłusznie! Okazuje się to być interesującą bazą wypadową do miejsc, które mam na swojej liście priorytetów na przyszłość (Sławkowski, tak, tak... Zbójnicka Chata, Polski Grzebień, etc...)
Jak było? Jak zawsze z Młodym na takich wyjazdach- bardzo, bardzo fajnie. Męskie wyjazdy to jest to. Mimo niepogody udało nam się coś zobaczyć, spacery odbyć, wprawdzie nigdzie bardzo wysoko, ale przyjdzie na to czas.
Fotograficznie- z pełną premedytacją Sony RX100 mk2. Sprawdził się jak zwykle.



















Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Tu już na nartach nie pojeździmy

Analogowo- Canon AE-1 Program