Na bieżąco- kwiatki.......

Kwiatki.... ale jest coś nowego. Oczywiście to kolejny rok, gdy fascynują po zimie kolory, zapachy, stąd też aparat nieodzowny. Tym razem... zmiana. Poważna zmiana systemu. Po długim myśleniu pożegnanie z Sony a7R. Nie, nie było przeskoku na nowszą puszkę. Był przeskok do nowego/starego systemu- wróciłem do Canona, tyle, że bezlusterkowego. EOS R i dobrych, wypróbowanych szkieł. Nie ma kompromisów... Na dziś napiszę tyle, że po wielu lekturach, wiedząc, czego szukam- mam dokładnie to, czego chciałem- Świętego Graala, który mimo może nie nazbyt bombastycznych specyfikacji moim zdaniem bije konkurentów i zamiata rynek. Zresztą- co znaczą niezbyt bombastyczne parametry??? Wiadomo, co jest w środku: matryca ponad 30 Mpix, doskonały AF, ergonomia, wizjer, znakomity touchpad... Korzystam ze wszystkich tych dobrodziejstw, to szalone i cudowne połączenie- Canon EOS R i obiektywy Canon EF (via adapter). Stare szkła przy puszce bez lustra i tysiącami punktów AF na matrycy dostały tego czegoś, czego brakowało mi kilka lat temu w lustrzance 5d mk2. Nie ma astygmatyzmu, niby-ostrości. Tu jest plastycznie, przestrzennie, wybitnie ostro tam, gdzie trzeba i mięciutko, kremowo jeśli chodzi o bokeh. Tyle ględzenia- kilka sampli- pełne, południowe słońce, Canon EOS R i Canon EF 85/1.8 USM.








Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Tu już na nartach nie pojeździmy

Analogowo- Canon AE-1 Program