Buczyna janinowska

 Spóźniłem się. O kilka dni. A tak w ogóle dziś... jak mi się nie chciało. No, ale wziąłem aparat, ubrałem się adekwatnie do samej końcówki polskiego października. Musiałem się przejść. Tak, nie byłem w tym lesie od prawie dziesięciu lat. Ledwo dojechałem. W międzyczasie powstały dwie autostrady, do których buki prawie że się przytuliły. Oj, pozmieniało się w okolicy, którą znam od jakiś 25 lat... Czy las się zmienił? Nie... Nadal ten sam intensywny kolor, zapach. Na końcu wycieczki mijałem miejsce wypoczynkowe... jacyś ludzie wbrew pandemii i przepisom robili sobie ognisko, piknik, kiełbaski, dzieci się bawiły, było bosko... Pozazdrościłem, nie powiem. Wrócę.













Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Tu już na nartach nie pojeździmy

Analogowo- Canon AE-1 Program