Otwarcie galerii handlowych w dobie pandemii...

 ... czyli... przeżyjmy to jeszcze raz. Od dziś nasze szanowne władze zdecydowały się na taki właśnie krok. Problematyki pandemii nie chcę poruszać, głupi jestem, zresztą... gdyby tak się lepiej przyjrzeć, to chyba wszyscy mamy tak samo. Epidemiolodzy, rządzący, społeczeństwo. Więc. Nie chodzi mi o podgrzewanie nastrojów, zwłaszcza tych negatywnych. Ot, decyzja. Mniej, bardziej racjonalna? Mam swoje zdanie, ci, którzy mnie znają- doskonale wszystko wiedzą. Tu raczej chciałem podzielić się wspomnieniem, które gdzieś tam mnie naszło, kiedy przeglądałem zdjęcia w telefonie. 

Po wydawałoby się najcięższym okresie z marca i kwietnia 2020 roku, poluzowanie obostrzeń i otwarcie centrów handlowych (lecz tak samo, jak teraz, bez otwierania "stacjonarnej" gastronomii) miało miejsce w maju. Tutaj kilka zdjęć z wizyty w Galerii Łódzkiej, chyba moim ulubionym centrum handlowym w Łodzi w "chwilę po". To był prawdziwy szok i czułem gulę w gardle, patrząc na te wszystkie restrykcje, ograniczenia, a przede wszystkim dojmującą pustkę. Nadmienię, że nie pytałem obecnie o zgodę na opublikowanie tych zdjęć osób zarządzających obiektem. Mam nadzieję, że nawet, jeśli na te fotki trafią, zrozumieją, że zostały one opublikowane z sympatii i troski. O nas wszystkich. Chciałbym galeryjnego gwaru, beztroski i łażenia bez celu po sklepach, o pracy z laptopem nad kawą w którejś z kafejek przy Piłsudskiego nie wspomnę nawet. Jesteśmy mocno ograniczeni, przyzwyczailiśmy się, trochę jako naród kombinujemy, jak zawsze zresztą. Ale wszystko ma swój kres... Wyczekuję normalności, co się równa pełnej wolności wyboru.











  

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Tu już na nartach nie pojeździmy

Dworzec wzorcowy- Berlin Hauptbahnhof

Powroty, powroty...