Rewitalizacji obszarowej ciąg dalszy

Ponad dwa lata minęły od ostatniego spaceru bliską memu sercu ulicą. Wtedy pisałem tu  Zachód Wschodniej?  o swoich przykrych, smutnych przemyśleniach, które nasunęły mi się po spacerze ulicą, na której się wychowywałem. Teraz wróciłem na stare śmieci (bez cudzysłowu). I znowu boli, znów masa cholernie złych emocji mnie dopadła.


Wtedy pisałem między innymi tak: "Jest źle. Jest dramatycznie. Przede wszystkim... to pusta,  smutna ulica. (...)Ciągnący się remont wszystkiego spowodował, że zniknęła większość sklepów, rzemiosła. Gdzieś tam jeszcze funkcjonują ze dwa spożywcze na krzyż, lombard, pub i warzywniak. Ale to jakieś mizerne resztki. Wszystko jest ruiną, wszystko." Co się zmieniło? Cóż. W zasadzie podpisuję się znów pod tymi słowami. 

Czy są jakieś pozytywy? No tak, tak- nareszcie jest normalny, nowy asfalt, chodniki szersze i prostsze, drzewa, Wschodnia zrobiła się dwukierunkowa, co pamiętam z wczesnego dzieciństwa. Niektóre kamienice wyjaśniały, zostały gruntownie wyremontowane. Wyglądają tak, jak powinny wyglądać w cywilizowanym świecie. Więc coś się dzieje. Ale...


...minęły kolejne dwa lata z okładem... Doszła pandemia. Ulica jest smutną pustynią, na której ciężko jest już nawet przywoływać wspomnienia. Jest bezruch, cisza, wszechobecna rozwałka i ruina. I masa artefaktów, które kiedyś coś znaczyły, a dziś są tylko źródłem bardzo trudnych do zdefiniowania (ale złych) emocji.




Nie jest to zapis przeciwko komuś, czemuś. To raczej jęk rozpaczy. Wiara, że w obszar ten wrócą ludzie, życie, gwar, dobre emocje, a także zdrowe rzemiosło, handel, rozrywka (bynajmniej nie objawiająca się w postaci nadźganych kolesi stacjonujących prawie na każdym na rogu dzień w dzień) jest już bardzo słaba, symboliczna wręcz. Ta wiara jest mało racjonalna, bo duże fragmenty centrum Łodzi borykają się z podobnym problemem. Są puste i smutne, jak Narutowicza, Sienkiewicza (wiecznie w remoncie), Kilińskiego (po remoncie, "zabita"). Pandemia to boleśnie uwydatnia. Czy powrót do społecznej normalności jest w stanie odwrócić ten trend? Naprawdę nie wiem. I naprawdę bardzo bym tego chciał, ale obawiam się, że nie w pandemii przyczyna. Przed nią było bardzo podobnie.








Przygotowane dla www.artbankinc.com.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Tu już na nartach nie pojeździmy

Analogowo- Canon AE-1 Program